Obraz GBP/PLN jest zasadniczo podobny do wydarzeń zarysowanych na USD/PLN. Raźny marsz na południe, przerwany wreszcie pod koniec maja wybiciem z korytarza spadkowego. W tym miejscu możemy doszukać się oznak wytworzenia formacji RGR, której ostatecznym skutkiem było zejście do poziomów w okolicach 5,16 zł, widzianych ostatnio w lutym. Gdyby udało się pokonać i to wsparcie, to mogliśmy zobaczyć nawet atak na przedział 5,10-511 zł. Tak się jednak nie stało i powrót w ślady poprzedniego trendu był krótkotrwały, a jego ponowne szybkie wybicie to już przynajmniej korekta, o ile nie zarysowanie czegoś trwalszego, co w razie skutecznego pokonania 5,21 zł może poprowadzić kurs przynajmniej do 5,30 zł. Widać, że GBP ma w sobie wciąż sporo witalności, która w przypadku ogólnorynkowych zmian daje mu spore szanse na szybkie odrobienie strat. Wspierają go wciąż dobre dane makro, czy też dość pragmatyczne i dobrze komunikowane stanowisko Banku Anglii, dzięki czemu zaufanie pokładane w szterlingu jest spore. Pewnym zaskoczeniem może być, że obciążeniem funta w najbliższej przyszłości ma szansę stać się sytuacja epidemiologiczna. Państwo, które było wzorem akcji szczepień, dzięki której jako jedno z pierwszych mogło znosić restrykcje, a tym samym ożywiać gospodarkę, powoli przestaje być zieloną wyspą. Na razie nie ma jeszcze wielkich powodów do obaw, ale w niektórych regionach Anglii widać skuteczne przejmowanie pałeczki przez warianty koronawirusa, które mocno rozwijają się w Azji. Rząd Borisa Johnsona musi teraz zaszczepić jak najwięcej obywateli drugą dawką, aby mapa drogowa likwidacji lockdownu mogła się zrealizować do końca.
Beyond Technical AnalysiseuropeanunionfuntGBPgreatbritainpln

Juga pada:

Penafian